czwartek, 10 sierpnia 2017

Powtórka - Marcel Woźniak









Autor: Marcel Woźniak
Tytuł: Powtórka
Liczba stron: 464
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czwarta Strona 




Zawsze mówiłam, że rzadko czytam polskich autorów, szczególnie jeśli chodzi o kryminały i thrillery. W tym roku trochę się zmieniło. Sięgam z przyjemnością ale i trwogą po polskie książki. Dlaczego? Po prostu chyba trafiałam na złe książki, które próbowały nieudolnie (lekko powiedziane, ale cii..) dorównać tym zagranicznym. Podobne historie, wymyślne imiona, absurdalne wydarzenia i komiczny całokształt sprawiały, że czułam odrazę do ogółu polskich autorów. Za co teraz mogę przeprosić. Przepraszam ! Tylko ja się pytam! Gdzie Pan był, Panie Woźniak jak ja przechodziłam taki zanik wiary w naszych utalentowanych (teraz to widzę) pisarzy? Przecież to było coś tak świetnego, zapierającego dech w piersiach i zwrotnego, że o mamo! Ukłony! Czekam na więcej! 



Toruń, to właśnie tu rozgrywa się akcja Powtórki, szybka akcja. Nigdy nie byłam w Toruniu, ale dzięki tej książce miałam wrażenie jakbym tam była, jakbym spotkała wszystkie te postaci, gdzieś w tłumie osób mijających mnie na ulicy, jakbym była częścią tego wszystkiego. Może nawet Wy, jeśli byliście w Toruniu wpadliście na Leona Brodzkiego, albo na Sarę , a może nawet skorzystaliście z usług Heńka i gdzieś Was podrzucił? ( Kaja, może gdzieś w drodze na uczelnię wpadłaś na nich?). Dlaczego tak piszę? Bo Pan Marcel Woźniak stworzył tak realistyczną opowieść, z tak wyrazistymi postaciami, że ja jestem pewna, że oni gdzieś tam są. Heniek nadal stoi na parkingu i czeka na kolejne zlecenie, a Leo próbuje ułożyć swoje życie, ale przeszkadzają mu pewni opryszkowie, których musi ustawić. Okej, od początku! 



Leon Brodzki, przechodzi na zasłużoną emeryturę. Powinien poukładać swoje życie, nadrobić stracony czas, bo życie tak oddanego pracy detektywa nie jest łatwe. Stawiając zawsze na pierwszym miejscu pracę, zawsze ktoś oberwie rykoszetem. No i oberwały, jego żona i córka, ale Leo też oberwał, bo jeśli córka widzi w Tobie bohatera miasta, a nie własnego - to boli, a ta przepaść, której szybko się nie zasypie, pogłębia się coraz bardziej. Każdy nieodebrany telefon, każdy zawód z powodu posiłku zjedzonego samotnie, zamiast z ojcem, przyczyniały się do powiększenia dystansu między Sarą a Leonem. Jednak nie dane mu "odsapnąć" na emeryturze. Zamordowana zostaje dziewczyna, aby śledztwo mogło ruszyć, wrócić do służby musi emerytowany chwilę wcześniej Leon. Zapewne nie wróciłby, gdyby wszystko nie łączyło się z głośną sprawą sprzed trzydziestu lat- zabójstwem dziewczyny w czerwonym płaszczu. Szybko okazuje się, że nic w nowym zabójstwie nie jest przypadkowe i powiązania ze starą sprawą są pewne. Mało tego, zabójca przybierający imię Heraklit, wysyła bardzo jasny przekaz " Brodzki jest winny". Tylko pytanie, który Brodzki? Czy chodzi o Leona, który 30 lat temu dopiero zaczynał karierę w policji, czy może chodzi o jego ojca Franka? Obaj mężczyźni pracowali nad sprawą trzy dekady wstecz. Który z nich jest winny? A przede wszystkim, winny czego? Kim jest Heraklit? Jaką prawdę odkryje Leo? Czy jest na nią gotowy? Z jakimi demonami sam się zmaga? Czy wyjdzie cało z szaleńczego pościgu za mordercą? Czy przetrwa Powtórkę? Czy zdąży, by ocalić niewinnych? Czy odbuduje relacje z córką? 





W tej książce nic nie jest czarne albo białe. Ci dobrzy, wcale nie są tacy nieskazitelnie biali i mają swoje za uszami, a ci źli, nie są źli do szpiku kości, a przynajmniej nie wszyscy. Motywy jakimi się kierowali wzbudzały we mnie smutek i chyba nawet litość, współczucie. Ta książka wywołała we mnie wiele uczuć. To przez Leona i przez jego rozważania o samotności, straconych szansach i przemijaniu. Tak więc, możecie być pewni, że polubicie tą wyrazistą postać detektywa. 

Świetna pozycja, jeśli lubicie trzymające w napięciu thrillery. Bo tu napięcie trzyma do samiutkiego końca. Gdy sprawa była już teoretycznie rozwiązana, stwierdziłam że coś mi nie pasuje. Dlaczego kurczę zostało jeszcze tak sporo stron?! I nie wiem, czy to jest możliwe, ale wtedy to się dopiero zaczęło! Moje skołatane serce jeszcze mocniej przyspieszyło, a ręce zaczęły się pocić. Mistrzowskie zagranie. Punkt dla Woźniaka. Jestem bardzo ciekawa kolejnych części i już wiem, że nie rozstanę się szybko z Leonem Brodzkim, bo naprawdę go polubiłam. No chyba, że Pan Marcel ma inne plany, bo jednego bohatera też już bardzo polubiłam i zdążyłam opłakać, co nie wiem, czy kiedykolwiek wybaczę autorowi.. 



Za książkę do recenzji, dziękuję 




11 komentarzy:

  1. O Maaatko! To chyba idealna pozycja dla mnie!;P Może w końcu przeczytam jakiś dobry thriller, uf!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam thrillery i nigdy nie mam ich dość wiec wpisuje tytuł na listę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z wielką przyjemnością sięgam po wszystkie mroczne historie, a ten tytuł mam na uwadze odkąd zobaczyłam go w zapowiedziach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko, jak Ty to świetnie opisałaś! Fabuła zapowiada się super, ale Twoja recenzja jest taka, że się czuję jakbym już tę książkę zaczęła czytać! :D Nie chcesz jej może sprzedać? :DD

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoja recenzja mnie powaliła, chyba nigdy nie napiszę tak dobrej recenzji. A sama książka wydaje się interesująca. Może jak będę miała okazję to się na nią skuszę.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    https://okularnicaczyta.blogspot.com/2017/08/recenzja-ksiazki-365-dni-zobaczymy-sie.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna recenzja! Kaja ich nie spotkała, ale dzięki Tobie ma zamiar spotkać na łamach książki :D:D pozdrawiam serdecznie xd :*
    ebookoholic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam podobnie jeśli chodzi o książki polskich autorów. Poraz pierwszy przekonała mnie Arabska Saga, a później "Klątwa przeznaczenia". To sprawiło, że z mniejszą rezerwą podchodzę do rodzimych autorów. "Powtórki" jeszcze nie czytałam, ale tak chwalisz, że będę o niej pamiętać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też w tym roku przekonałam się do polskich autorów i jak na razie, odpukać, trafiają mi się same dobre, a nawet i genialne tytuły :D "Powtórkę" też mam w planach, zapowiada się świetnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna recenzja! Bajeczny blog!
    Zostaję na dłużej :)

    Pozdrawiam,
    www.ksiazkowapasja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Niby za thrillerami szczególnie nie przepadam, ale ten ma w sobie coś, co mnie zainteresowało. Już pomijając fakt, że jest polskiego autora (a ja lubię sprawdzać co w rodzimej literaturze piszczy), ale najciekawsze wydaje mi się to, że nic tu nie jest czarne albo białe :) Zawsze to podziwiałam w książkach!

    Pozdrawiam,
    www.micha-kultury.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mi się podoba, gdy postaci są tak wielopłaszczyznowe, bo przecież w życiu nic nie jest albo czarne albo białe i nie ma ludzi bez wad. Toruń to w ogóle piękne miasto, wydaje mi się że idealne tło dla powieści, jeśli jeszcze jest tak dobrze opisany jak mówisz, to świetnie :)

    OdpowiedzUsuń