wtorek, 22 sierpnia 2017

Bez uczuć - Mia Sheridan







Autor: Mia Sheridan 
Tytuł: Bez uczuć 
Liczba stron: 360
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte 


Cześć! Z racji tego, że ostatnie recenzje dotyczyły samych kryminałów, postanowiłam to troszkę zrównoważyć i przyjść do Was z lżejszą lekturą :). Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Ja uwielbiam przeplatać sobie kryminały takimi historiami , które czytają się lekko i niezobowiązująco;). No to zapraszam :)


Dwa różne światy, dwoje całkowicie innych ludzi i miłość... Z jednej strony Lydia- bogata, rozpieszczona, kochana przez rodzinę, przed którą każde drzwi stają otworem. Z drugiej zaś Brogan- biedny, nie zdający sobie sprawy ze swojej urody chłopak, o równie pięknym umyśle, potrafiący policzyć niewiarygodnie ogromne sumy w pamięci. Geniusz matematyczny, który wszystko liczy, odmierza, sumuje, dzieli. Dwa różne światy, ponieważ Lydii niczego nie brakuje. Mieszka w ogromnym domu i cieszy się urokami życia nastolatki. Brogan za to cierpi. Cierpi, ponieważ nie ma pieniędzy, by zapewnić godne życie swojej siostrze i sobie. Jego ojciec nie poradził sobie ze stratą żony. Wyjechał z rodzinnego kraju, by szukać szczęścia gdzie indziej, odnalazł jednak, jedynie spokój na dnie butelki z alkoholem.
Rodzina Brogana mieszka w małym domku dla ogrodnika, przy ogromnej posesji rodziny Lydii. Brogan musi pracować za dwoje, ponieważ ojciec nie jest w stanie, a młodemu chłopcu bardzo zależy na życiu, które wiodą dzięki dobremu ojcu Lydii. Nie kieruję się swoim dobrem, lecz dobrem swojej młodszej siostry, która jest chora. Nie chce pozwolić na to, by musieli żebrać i tułać się, bez dachu nad głową.
Między dwojgiem młodych ludzi rodzi się uczucie. Ale jak już to bywa, życie układa się przedziwnie. Rozstają się w gniewie, złości i upokorzeniu. Ich pierwsze zbliżenie ma być też ostatnim.

Ale czy faktycznie tak będzie ?

Mija kilka lat. Brogan popędzany żalem, bólem i krzywdą jaką mu wyrządzono, staje się bezwzględnym, zimnym i wyrachowanym mężczyzną, który skupia się na swoim planie zemsty i na biznesie, jaki prowadzi. Z biednego chłopca, wyrasta na zaradnego, ale i nieszczęśliwego mężczyznę, na którym ogromne piętno wywarło uczucie, którym darzył niegdyś Lydię. Jego celem staje się pogrążenie rodziny De Hawilland. Cóż, nie wiele potrzeba, by osiągnął swój cel. Firma, która świetnie prosperowała za czasów rządów ojca Lydii, jest bliska bankructwa.  Nieodpowiednio zarządzana przez syna, Stuarta- powoli umiera. Lydia stara się za wszelką cenę uchronić rodzinny interes przed nieodwracalnym końcem. Pracuje ciężko i oszczędza na sobie, starając się załatać ciągle rosnącą dziurę w budżecie firmy.
Brogan realizuje swój plan, w sumie to dostaje firmę "na talerzu" z rąk uzależnionego od hazardu Stuarta. Wszelkie starania Lydii nie mają sensu. Jednak Lydia jest w stanie zrobić WSZYSTKO, by odzyskać rodzinny interes. Owszem, straciła dom, w którym żyła przez całe swoje życie, ale nie dopuści, by marzenie jej ojca legło w gruzach, za sprawą mężczyzny, którego niegdyś kochała, a teraz nie poznaje. Czy ponowne spotkanie dwojga poranionych ludzi, wywoła dawne uczucie miłości, skrywane głęboko w ich sercach?


Jak wiele jest w stanie zrobić Lydia, by naprawić błędy brata? Czy tych dwoje, skrzywdzonych ludzi, ciągle coś do siebie czuje oprócz niechęci? Czy dane będzie im porozmawiać o tym, co zdarzyło się pewnego letniego dnia w stajni? Czy Lydii uda się uratować firmę? Czy ich wybory doprowadzą ich do szczęścia, czy kolejnych zawodów i bólu? Jak wiele przeszło każde z nich? Jaki ogrom niedopowiedzeń towarzyszy im od początku? Jak potoczą się ich dalsze losy? Czy Brogan naprawdę jest taki zły?Czy można wejść do tej samej rzeki dwa razy?




Muszę się przyznać, że to pierwsza książka Mii Sheridan, którą przeczytałam. Zrobiłam to jednak z wielką chęcią. Nie oczekiwałam, że to będzie wymagająca książka, liczyłam na lekką historię miłosną, która pozwoli mi się zrelaksować. Cieszę się, że trafiłam w 10! Książkę czytało się bardzo szybko, akcja była przewidywalna - owszem, ale nie zmienia to faktu, że byłam ciekawa dalszych losów głównych bohaterów.  Mało tego, ja ich nawet polubiłam ;). Coż, oczywiście bardziej od Brogana, polubiłam jego siostrę i przyjaciela, ale to już inna sprawa. Sheridan świetnie manipuluje naszymi uczuciami, nie pamiętam już, kto ostatnio tak umiejętnie na nich grał. No mówię Wam - kalejdoskop uczuć, chociaż nawet to określenie to ciut za mało, by opisać to co czułam (oczywiście w przerwach, między cukierkowymi opisami scen, gdzie miałam wrażenie, że zaraz przegalopuje różowy jednorożec po tęczy).


Jestem pewna, że nie raz jeszcze sięgnę po książkę Pani Sheridan. Jeśli Wy lubicie takie klimaty, to myślę, że spokojnie, bez obaw zawodu, możecie sięgnąć po "Bez uczuć".


"(...)Oby nie zdarzało wam się upaść, kraść, oszukiwać ani upijać. Jeśli już musicie upaść, padajcie sobie w objęcia. Jeśli musicie kraść, kradnijcie sobie pocałunki. Jeśli musicie oszukiwać, oszukujcie śmierć. A jeśli musicie pić, pijcie z przyjaciółmi(...)."


Za egzemplarz do recenzji, dziękuję 



14 komentarzy:

  1. "(...) między cukierkowymi opisami scen, gdzie miałam wrażenie, że zaraz przegalopuje różowy jednorożec po tęczy" hahahahah ! Uwielbiam Cię za to <33333333

    www.claudiaaareads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam już jedną opinię o tej książce i zamówiłam ją w Empiku 😊 myślę że się polubimy 😊 i nie poleci w kąt

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę ją przeczytać, mimo cukierkowości!

    Pozdrawiam!
    recenzja-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama końcówka może zbyt cukierkowa, ale chyba nie o zakończenie w tej pozycji chodziło :) Również sięgnę po pozostałe pozycje autorki ;)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. O nie, to zdecydowanie nie moje klimaty. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Och, a spotkałam się z kilkoma opiniami, że jest słaba. Teraz ciężko mi uwierzyć, bo w sumie uwielbiam Sheridan a jej "Bez słów" to mistrzostwo samo w sobie!

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie
    Bookwormpl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam żadnej książki tej autorki i żałuję. Przeczytałam praktycznie same dobre opinie na jej temat 😊
    Pozdrawiam, Maobmaze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie czytałam nic autorstwa Mii Sheridan, ale po Twojej recenzji muszę w końcu to nadrobić :D
    Buziaki! ;* Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka mi się podobała, ale końcówka moim zdaniem lekka przesada.
    Pozdrawiam, ann-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem w połowie tej książki i przyznam, że akcja wciąga... Już nie mogę się doczekać, kiedy znajdę odpowiedź na wszystkie nurtujące mnie pytania :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapowiada się ciekawie. Fajna recenzja.

    Pozdrawiam.
    Kasia
    http://ebookowe-recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Książki autorki wciąż przede mną i na pewno się w końcu na którąś skuszę, bo uwielbiam książki nurtu new adult :)
    Pozdrawiam :)
    czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam tę książkę, to chyba najlepsza pozycja od tej autorki i nie wątpię, że również sięgnę po jej kolejne pozycję :)

    świetny blog, pozdrawiam!
    https://sunreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Też przeplatam kryminały z jakimiś lekkimi książkami, inaczej chyba by mi odbiło od tych ciągłych zagadek i morderstw. ;D
    A co do książka to myślę, że mogłaby mi przypaść do gustu. Lubię takie lekkie książki. :)
    https://www.instagram.com/oczamikociary/

    OdpowiedzUsuń